Turcja Kaczora czy Polska Erdogana?

Nie ogarniam, po prostu nie ogarniam. Katonaziole z PiSlamistami na czele krzyczą, jacy to muzułmanie źli, jacy niecywilizowani, jacy niebezpieczni i antychrześciańscy. A pod otoczką tego całego hejtu, czerpią z nich przykład pełnymi garściami.

Jak to jest, że Kaczor i spółka chcą przerobić naszą dorodną Cebulę, w drugą Turcję? Odpowiedź jest prosta, mają identyczną mentalność jak kolonizujący muzułmanie. Przecież oni też, wyprowadzają się ze swoich krajów, bo ich prawa i obyczaje im przeszkadzają, uciekają do krajów UE, a potem próbują wprowadzać swoje prawa i obyczaje, żeby znowu było im tak źle jak na własnym podwórku. PiS robi dokładnie to samo, przecież Turcja jest zła, mają jawną dyktaturę, podcierają sobie dupe konstytucją, tłamszą ludzi i zwalczają przejawy jakiegokolwiek oporu. To jest tak złe i okropne, że trzeba to wprowadzić u nas. Tak tak, na pewno u nas będzie to działać tak świetnie jak u nich.

Na całe szczęście, UE jeszcze chce nas ratować, jeszcze jest nadzieja. Mimo, że czasem nie po drodze mi z ich decyzjami, to jakby nie patrzeć ich kasa wyciągnęła nas z ciemnej dupy komunistycznej biedy. Teraz UE jako całość ma szanse wyciągnąć nas z kaczej dupy. Mam nadzieję, że będzie chciało im się walczyć tak długo jak trzeba i pomogą nam ponownie stanąć na nogi, oraz powrócić do jako takiego stanu. Gorzej jeżeli zmęczą się tym, tak jak zmęczeni są nasi rodacy. W końcu obcowanie z idiotami jest tak męczące psychicznie i fizycznie, że jeżeli nie zaprzestanie się tego robić w odpowiednim momencie, sami tymi idiotami się staniemy. Moment, w który UE dojdzie do stwierdzenia, że pora uciekać, póki resztki rozumu pozostały, będzie momentem, w którym dostaniemy takiego turbo kopa, że równie dobrze, zamiast polskiego i angielskiego, lepiej będzie uczyć się w szkołach ruskiego. Dokładnie taki jest czarny scenariusz, jak wylecimy z UE, to czego się Putin będzie bał? Trumpa? Bitch pls… Trump to jeden z jego piesków, jeszcze pomoże mu w przejmowaniu Cebuli i Ukrainy, żeby stworzyć wielkie imperium Rosyjskie, które jest najlepszym przyjacielem USA i pomarańczowego Prezydenta.

No nic, mam nadzieję, że Prezydent Wałęsa naprawdę ruszy na Warszawę, w celu obalenia neokomuny.

Puchacz

Czarna mafia

Dawno miałem to napisać, ale jakoś dzisiaj dostałem szału i polecę wreszcie z tematem. Tak dobrze myślicie, mam zamiar siąść na kler. Jak tak teraz pomyślę, to na samym początku zapomniałem wspomnieć, że jestem wojującym ateistą XD

Moja osobista niechęć już zaczęła się za gówniaka, kiedy to rodzice na siłe zmuszali do łażenia na msze co niedzielę, zamiast pozwolić się wyspać. A wszelkie próby protestów kończyły się karą na podwórko/komputer, zajebiste podejście nie ma co. Potem w miarę jak dorastałem i wsłuchiwałem się w to co księża czy katecheci wygadują, co raz bardziej przekonywałem się, że nie chcę się w to bawić. W taki oto sposób w technikum udało mi się uwolnić od tego lasującego mózg przedmiotu szkolnego jakim była religia. Niestety rodzinka zdąrzyła mnie jeszcze zmusić do bierzmowania i uczęszczania na pierdyliard rodzajów mszy, nabożeństw i czego to tam jeszcze nie wymyślili.

Co mnie najbardziej razi w KK? Hipokryzja i wieczne samozaoranie, jeżeli piekło istnieje, to ksieża mają dawno zapewnione bilety w jedną stronę. Wszscy czarni mafiozi powołują się na wielką księgę fantasy znaną wszystkim jako Biblia. Spoko niech się powołują na co chcą, tylko niech będą konsekwentni w tym, bo wybieranie fragmentów, które im pasują, a odrzucanie treści niewygodnych jest śmieszne. Bóg jest miłością i kocha wszystkich, no chyba, że jesteś homoseksualistą, ateistą, uchodźcą, wyznawcą innej wiary czy somsiadem. Wtedy Bóg Cię nie kocha i ogólnie powinieneś umrzeć w męczarniach i spłonąć w piekle. Tak to mniej więcej właśnie wygląda, przynajmniej na naszym podwórku, bo szczerze mówiąc wywalone  mam w to co się dzieje w tej materii, w innych zakądkach świata. Ewentualnie czasem zobacze co to tam Watykan znowu odwala i stwierdzam, że gdyby tylko papa Francis wiedział jak to u nas wszystko naprawdę wygląda, to rzuciłby jakimś Hallelujah granatem żeby wyplenić to zło, albo i nie, bo on kocha wszystkich.

Idąc dalej, ponoć jesteśmy państwem świeckim, pomijając to, że przy obecnej władzy było jasne, iż tak nie będzie, to mam wrażenie, że nigdy tak nie było. Krzyże wszędzie, msze wszędzie, święta katolickie wszędzie(btw. dzięki za wolne), religia w szkole też wszędzie, do tego jeszcze podatki. Nie rozumiem, dlaczego moje podatki jako osoby, która nie chce mieć z tą bandą nic wspólnego muszą zasilać ich wielkie brzuchy. Wystarczyłaby jedna mała ustawa i voila, wszyscy szczęśliwi poza spasionymi pingwinami. No i tutaj właśnie jest ten problem, gdyby nie te czarne pingwiny, zapewne rządziłby kto inny, ale czarny Pan z ambony powiedział, że PiS to naród wybrany, także starsze Panie, które to przewalają całą emeryturę na tacach i telefonach do Radio Maryja, poszły i zagłosowały, bo tak ksiądz powiedział. Także teraz należy spłacać dług, pozwolić się czarnej mafii wypowiadać w kwestiach politycznych i jeszcze im płacić.

Jak to jest, że dla emerytów nie ma, dla niepełnosprawnych nie ma, na wielki zderzacz hadronów i elektrownie atomową nie ma, a na muzeum dla Ojca Dyrektora tak o na już znalazło się 70 melonów. Coś mi mówi, że poza maybachem ten Pan posiada sporą kolekcję brudów na Pana Prezesa i spółkę. Inaczej ciężko wytłumaczyć to co się odwala, nawet katolicko-nacjonalistyczny fanatyzm rządzących tego nie usprawiedliwia.

Czy jest coś jeszcze czego nie powiedziałem podczas tego i innych wywodów? Zapewne cała masa i teraz się chyba będę powtarzał, no ale shit happens. Nie jestem wstanie pojąć, jak to jest, że ludzie pozwalają sobie układać życie, w taki sposób jak chce tego kler. Dlaczego ludzie słuchają ich w kwestiach, o których czarni Panowie nie mają pojęcia i wypowiadać się nie powinni. Taka antykoncepcja, co ksiądz o tym może wiedzieć? Przecież ministranci nie zaciążą… Wychowywanie dzieci i poród, o tym też nic nie wiedzą, powód ten sam, ministranci nie zaciążą. Wtrącanie się w to jak wygląda program nauczania w szkołach… Na pewno dobrze by zrobiło, gdyby było dziesięć godzin tygodniowo religii w szkole, serio, true strony, no kidding…

A propo ciężarnych ministrantów. Jak to jest, że Ci zwyrodnialcy w czarnych sukniach pozostają bezkarni(nie generalizuje). Większość przypadków pedofilli jest tuszowana i nikt nawet o tym nie słyszy. A bo dziecku się wydawało, a bo taki dobry ksiądz i szkoda, że go przenieśli gdzie indziej. Takie są mechanizmy, co z tego, że dzieciak będzie miał teraz traumę i możliwe, że zniszczone życie. Ba są takie fanatyczne środowiska, że jeszcze powiedzą, że ksiądz niewinny, że to ten ośmiolatek za namową Szatana czy innego Belzebuba uwiódł i wykorzystał biednego wikarego. Więzienia powinny być wypełnione po brzegi tymi zwyrolami. No ale są równi i równiejsi wobec prawa, PiS i kościół katolicki doskonale to obrazują. Najlepsze jest to, że potem Ci taki Janusz z Grażyną powiedzą, że homoseksualizm=pedofilia… Zajebiście nie ma co, jestem za tym, żeby od dziś zmienić taką generalizację, bo przecież Cebulacy uwielbiają generalizować, także niech od dziś będzie tak, ksiądz=pedofil, w końcu jak wszyscy to wszyscy. Od razu czuję się z tym lepiej 😀 Niech mój nowy stereotyp idzie w świat, rośnij i rozprzestrzeniaj się…. Szkoda, że to nierealne marzenie.

Idąc dalej, jeśli chodzi o dyktowanie trendów. Czy wiedzieliście, że byłem satanistą w wieku 8 lat i nadal jestem? Ba 90% z Was także. W końcu wychowaliśmy się na satanistycznych pokemonach, na Harrym Potterze propagującym czarną magię. Była też Hello Kitty, która robiła z nas satanistów, bo tak. Pacywka i tęcza są symbolami szatana, nawet biały pentagram, który do XVIII wieku był jednym z chrześciańskich symboli. Wszyscy jesteśmy satanistami, tylko nikt sobie z tego sprawy nie zdaje. A nie daj borze zielony, że słuchasz rocku albo metalu, ewentualnie Miley Cyrus albo Demi Lovato, powiadam wam spłoniecie w piekle, mam tylko nadzieję, że wylądujemy gdzieś blisko siebie, żeby mieć o czym gadać.

Cóż wyszła kolejna nieco chaotyczna kupa, ale meritum zachowane.

AVE ludzie
Puchacz

Ciągle to samo…

Trochę minęło odkąd coś pisałem, jakoś tak wyszło. Aczkolwiek jak widać, nadal żyje i żadna klątwa mnie nie wykończyła, no może poza totalnym brakiem weny. Nie spodziewajcie się dzisiaj zbyt ambitnego tekstu, po prostu sobie pomarudzę.

Fakt, że wypadłem na półtora miesiąca z blogosfery, wcale nie znaczy, że odpuściłem sobie monitorowanie sytuacji. Także każdego dnia, czytałem co się odwala i składałem ręcę w geście facepalma, o ile akurat nie ziewałem. To jest po prostu straszne, z jednej strony PiSlamiści eskalowali w swoich działaniach, a z drugiej tak naprawdę nie pokazali nic nowego. Powinniśmy powołać narodową nagrodę mistrza samozaorania i im przyznać, fundując dożywotni zapas cebuli. Po prostu płaczę ze śmiechu na to co się odwala.

Ostatnimi czasu sporo zaczęło się w internetach mówić, o tym, że Państwo zaczyna się budzić. Mam taką nadzieję, już niedługo się przekonamy czy Państwo się obudziło, czy też wyprawka+ poprowadzi bylejakiego do prezydentury w słoicy Cebulandi. Samorządowe będą miały też duży wpływ na przyszłe parlamentarne, w końcu jeżeli teraz PiS dostanie po dupie, to będzie naprawdę duża nadzieja, że tych psycholi odciągnie się od koryta, a może i pewnego dnia do pierdla, albo chociaż psychiatryka wsadzi. Gorzej jeżeli efekt będzie odwrotny do oczekiwanego. Wtedy, no cóż, hasta la vista baby, trzeba będzie spierdzielać zanim komuna zamknie granice, majac nadzieję, że nie będą ściągać swoich podda…obywateli z powrotem siłą.

Postaram się częściej pojawiać, ale poczekam, aż będę miał konkretny temat i jakąś wenę, żeby nie serwować wam takiej chaotycznej kupy jak dzisiaj.

Puchacz

Pieniądze legły w gruzach

To jeden z tych dni, kiedy w sumie bym coś napisał, ale jakoś tak mi się nie chce. Może podczas pisania się rozkręcę albo cóś. Ci, którzy widząc tytuł myślą, że domyślili się o co chodzi, zdecydowanie się mylą. To nie będzie kolejna jazda po PiSie, może gdzieś coś mi się wymsknie, ale nie o nich chodzi. W najgorszym wypadku, po tym tekście umrę w męczarniach przez jakąś klątwę czy coś, więc szukajcie nekromanty 😉

A więc największa plaga europy, w tym Cebulandii czyli cyganie. Serio nie istnieje chyba gorsza grupa społeczna, czy też jak to mówią mniejszość narodowa. Kradną, wkurwiają ludzi, nie mają szacunku do kogokolwiek i jeszcze do tego dostają hajs za nic. Stoi to to pod biedronką i żebrze, a jak nie dasz to Cię zwyzywa i zaklątwi, ewentualnie jeszcze przerysuje auto jeśli takim się poruszasz. Niestety ze względu na charakter swojej pracy, czy to obecnej czy poprzednich, nie raz i nie dwa miałem styczność tą zarazą. Nie raz próbowali mnie zrobić na rozmiankę. Już tłumaczę jak to działa, przychodzi Ci taki, kupuje najtańszy towar jaki masz w asortymencie, płaci Ci dwieście złociszy i potem żąda reszty w ojro, mówisz takiem, że nic z tego. Skoro nie ma ojro to on chce zwrot, w między czasie cały czas się awanturując, patent polega na tym, żeby tak tobą zakręcić, żebyś się nie zorientował, że dają Ci za mało reszty, jeśli się skapniesz to będą wciskać kit, że to Ty za mało wydałeś i chciałeś ich skroić na stówę. Jeżeli się przekręt uda, to oddajesz im dwie stówki, które zapłacili i są na plusie stówę z reszty, którą wcześniej wydałeś. Kiedy robiłem jako sprzedawca w sieciówce, o dziwo wiele osób w Polsce w tejże firmie dało się na to nabrać. A wystarczyło zawołać ochronę, zwłaszcza, że praktycznie wszystkie punkty znajdowały się w galeriach albo marketach.

Kolejny przykład, tym razem nie bezpośrednio ode mnie, ale mojej znajomki. Wsiada Ci banda do taksówki, robią drogi kurs, mamusia płac dwoma stówkami i mechanika mniej więcej ta sama, Ty wydajesz resztę, banda z tyłu Cię zagaduje, mamusia zwraca Ci uwagę, że wydałeś za mało, banda się wkurza i zaczyna awanturować i grozić, bo mamusie chciałeś oszukać, więc wydajesz jej brakującą resztę w obawie o swoją przyszłość, a wieczorem masz manko. Inna ciekawostka, cyganie chętnie korzystają z usług taksówkarzy w wielu miastach, bo mają prawnie zagwarantowane zwroty. Serio jest coś takiego, idzie taka zaraza do urzędu miasta, pokazuje rachunek od złotówy, a ten oddaje im hajs za ten przejazd, no bo im się należy. WTF?!!! Na jakiej podstawie to w ogóle działa to ja nie wiem. Nie dość, że dostają z jakiegoś magicznego socjalu gruby hajs, mieszkania, jakieś inne pierdolety, pracować nie muszą to jeszcze ich kurwa z podatków trzeba utrzymywać. Skwituje to jednym soczystym JA PIERDOLE….

Najbardziej mnie wkurwiają ci bogatsi. Panoszą się po galeriach dzień w dzień całym stadem liczącym do trzydziestu osób, ciągle drą japy i się kłócą w tym swoim pseudo indyjskim języku, bo polska język trudna język… Potrafią siąść przy kawiarni, rozwalić się z zakupami i sobie kanapki na bogato robić, z wędlinami, pasztetami i serami z najdroższego sklepu w galerii. Skąd to wiem? Bo wybierają kawiarnię, która znajduję się zaraz za mną, podobnie jak ten sklep. No i siedzą sobie w tej kawiarni, przez cały wieczór, tak na ogół od 16-17 do zamknięcia sklepu, kelnerki muszą ich wyganiać, żeby móc opuścić rolety, No i przez te kilka godzin dziennie, idzie dostać po prostu pierdolca, naprawdę współczuje tym kelnerką, które tam pracują. Bo ja słuchając ich wydzierania siedząc kilka metrów dalej dostaję szału. Najgorzej jak przylezą z psem albo z dzieciakami, jest jeszcze głośniej, słychać ich praktycznie w połowie galerii. A zwróć takim uwagę, to jeszcze zaraz zaczną na Ciebie srać żarem, że to rasizm, że to prześladowanie itd. Najgorzej jak, któryś sobie idzie pogadać przez telefon, albo jakiś dwóch idzie się kłócić, stają przy moim punkcie, opierają się o blat i drą japę, nie idzie się ani skupić, ani klientów usłyszeć, no po prostu jakaś patologia.

Co bym najchętniej z tym zrobił? Powracamy do podejścia Mother Russi, o którym wspomniałem już przy Ja nie znaju. Wiem, że trochę wtedy mnie poniosło i przesadziłem w kilku miejscach, ale ogólna idea pozostaje ta sama. Nie podoba się to wypad!!! Koniec z pojęciem mniejszości narodowej, koniec z łożeniem kasy na europejską zarazę, albo bierzecie się do roboty, albo zdechniecie z głodu, proste. Spoko można by ustawić jakiś fundusz pomocniczy, dla jakiś uchodźców czy innych uciekinierów skądinąd. Ale działałoby to na zasadzie tymczasowej pomocy, powiedzmy przez miesiąc czy dwa, aż otrząsną się z traumy, potem niech sobie radzą sami. Państwo socjalne to największe gówno jakie może istnieć, ale niestety taki mamy klimat. Szkoda tylko, że hajs dostają tylko ci, którzy nigdy go dostać nie powinni.

Borze zielony, jeszcze trochę i wyjdę na jakiegoś nacjonalistę. Nie o to chodzi, bądź sobie kim chcesz, wali mnie to czy jesteś Ukraińcem czy Serbem czy Marsjaninem, białym, czarnym czy zielonym, tak długo jak nie jesteś pasożytem i masz chęć się zasymilować. Nie bądź jak islamscy uchodźcy, którzy uciekają z islamskich krajów, bo im tam źle, by potem zmieniać kraje, do których uciekłeś w kraje, z których uciekłeś. Fuck logic -_-

W sumie, jak już skończyłem to pisać, to aż mi głupi, że Ukraińców tak kiedyś zjechałem. Oni przynajmniej zachowują się jak ludzie. No i z tego co wiem, to cyganów nikt nie lubi….

Puchacz

Wielki odlot świrniętej posłanki

Tytuł miałem w głowie już od dawna, tylko ciągle kołatało się pytanie, jak napisać ten tekst, żeby nie skończyć z pozwem…

Na świecie nie ma osoby, którą szanowałbym bardziej od Jurka Owsiaka. WOŚP robi wszystko to, co powinno zrobić państwo, ale po co miałoby to robić, przecież Owsiak zrobi. Nawet jestem w stanie zdzierżyć fakt, że rząd ma wszystko w dupie i polega na WOŚP’ie. Ale gdy nie dość, że rząd leci w klocki, to jeszcze miesza z błotem Owsiaka i jego fundację, które robią za nich robotę. Kurwa coś jest nie halo. Dodatkowo zalewa mnie krew gdy do tej nagonki dorzuca się kler, także brawo dla księdza, który oddał tace czerwonym wolontariuszom, szkoda, że więcej takich nie ma. Jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy czepiają się Woodstocku, mimo, że robią to bezpodstawnie nie rozumiejąc tego miejsca, polegając na stereotypach i nieprawdzie rozsianej przez przeciwników Owsiaka. Woodstock to jest takie magiczne miejsce na ziemi, gdzie świat jest zupełnie inny, ludzie są inni, klimat i atmosfera pozwalają odpocząć. Gdy większość ludzi czeka na święta, ja czekam na Woodstock, przepraszam teraz Pol’and’Rock Festival, bo to jest mój taki reset, wyrzucam z siebie cały nagromadzony przez rok szajs i po prostu jestem szczęśliwy, wolny, o nic się nie martwię. Ale oczywiście władza od kilku lat próbuje to zniszczyć, z roku na rok wymyślając to coraz nowe debilne wymagania, które trzeba spełnić, żeby festiwal się odbył. Nie ma to jak srać na własnym podwórku, nie dość, że PiS próbuje nas wyciągnąć z unii to jeszcze próbuje niszczyć rzeczy, z których słyniemy w całej Europie. W końcu jest to jeden z największych DARMOWYCH europejskich festiwali w Europie o ile nie na świecie.

Ale przejdźmy do meritum. Nic mnie nie wyprowadza z równowagi bardziej niż Pani profesor Czupiradło. Co jest z tą kobietą nie tak, ludzie się w przeszłości śmiali z Palikota i Grodzkiej, bo chcąc nie chcąc byli poniekąd trollami polityki, mniej lub bardziej, ale w tym wypadku wszelkie trollometry i mierniki hipokryzji po prostu nie wyrabiają. Fajnie tak się schować za immunitetem i pierdolić głupoty, obrażać ludzi, wyborców, siać najgorsze propagandy, kłamstwa, homofobie, śmiać się z samobójstwa. Ale gdy ktoś powie prawdę, nawet nie obraźliwą, po prostu prawdę, leci pozew. Cała Polska powinna pozwać tą wiedźmę, ale zawsze znajdą się jej zwolennicy, no i nawet gdyby pozwać, to co z tego, przecież prezes ochroni, nie pozwoli zabrać immunitetu,  ale opozycji, która jej w twarz prawdę wywali jak najbardziej, żeby mogła ich pozywać. Naprawdę trzymam kciuki za Owsiaka, mam nadzieję, że wygra sądową batalię z tą czarownicą. Chciałbym, żeby to pokazało jej gdzie jej miejsce, ale doskonale wiem, że nic z tego. A gdzie jej miejsce? Oczywiście, że w psychiatryku, jak połowy tej pisowskiej sekty. Naprawdę szanuję wszystkich tych wykładowców i naukowców, którzy podpisali się w liście o odebranie tytułów naukowych Pani Profesor, ktoś taki nie powinien mieć prawa otwierać ust na uczelniach wyższych, nie mając za grosz kultury ani poczucia godności. Mam nadzieję, że kiedyś przyjdzie czas kiedy wiedźma i jej podobni dostaną to na co zasługują.

Gdybym się przez miesiąc nie odzywał, to pewnie siedzę w pierdlu za powyższy tekst 😉

Puchacz

Odra, Wisła, Bug, Ebola

Umrzemy, wszyscy umrzemy. Zapewne w ogromnych męczarniach i w samotności. Jesteśmy sami sobie winni, wszystko przez to, że w magiczny sposób ludzie są prawie tak głupi jak byli w średniowieczu. Nie wiem jak to się stało, ale głupota stała się nową mądrością i trendem.

Dobra, pewnie minie jeszcze trochę czasu, zanim zaczniemy umierać na jakieś wymarłe choroby, bo jednak eskalacja trochę zajmie, ale wszystko się już zaczyna. Tydzień temu odnotowano przypadek odry u lekarki, seriously?! Nie dość, że powróciła praktycznie wytępiona choroba, to jeszcze uderza w lekarzy. I niestety taki mamy klimat, że jeżeli faktycznie wybuchnie jakaś epidemia czarnej ospy czy czegoś w ten deseń, na pierwszy ogień pójdą lekarze, bo mają ciągłą styczność z osobami chorymi, a ich odporność słabnie. Wszystko jest dobrze, tak długo jak są to odosobnione przypadki. Jedyną nadzieją są szczepienia i tutaj sie zaczyna problem. Nawet nie mam zamiaru zagłębiać się w to, skąd wzięła się ta cała plaga antyszczepionkowców. Wiem natomiast, że są oni coraz większym problemem, bo nie szczepiąc swoich Brajanków i Naomi stwarzają coraz to większe zagrożenie dla społeczeństwa, pal licho jeżeli to jest jeden gówniak w klasie. Gorzej jeżeli tylko jeden w klasie jest zaszczepiony… krzyżyk na drogę.
Włosi podeszli w fajny sposób do tego problemu, nie jestem pewien czy ostatecznie przepisy przeszły czy nie, ale jeśli nie to pewnie niedługo wejdą w życie. A więc wykombinowali oni sobie prawo, które zakazuje uczęszczać do szkół wszelkim niezaczepionym dzieciom. Te z normalnymi rodzicami nie będą chorować na niebezpieczne choroby i będą mogły w spokoju się rozwijać i tworzyć swoją przyszłość. Gdy latorośle antyszczepionkowców będą musiały radzić sobie na własną rękę, o ile te im nie odpadną. Niestety przy obecnym prawie nie udałoby się u nas wprowadzić czegoś takiego, ale wystarczyłoby zmienić jedną rzecz, o której wspomniałem przy okazji Jak nie zrobić dziecka?, czyli wyrzuciłbym obowiązek szkolny. Dodatkowo wprowadziłbym kary finansowe za nie szczepienie dzieci, najpewniej jednorazowa opłata za nie zaszczepienie na daną chorobę, z cenami uzależnionymi od uciążliwosci choroby. W przypadku wystąpienia danej choroby u gówniaka, rodzice zostali by obciążeni wszystkimi kosztami związanymi z leczeniem, plus dodatkowa opłata za narażanie życia personelu i innych pacjentów. Chciałbym, żeby to była możliwie jak najwyższa stawka, no ale to już kwestie głosowań.

Powiem wam szczerze, sam jestem fanem teorii spiskowych, tych głubszych i tych legitniejszych. Co nie zmienia faktu, że nie łykam wszystkiego jak pelikan i nie biorę tego na poważnie, a jeżeli już to w niegroźnym dla siebie i społeczeństwa stopniu. Dlatego nie jestem w stanie zrozumieć, jak to możliwe, że w XXI wieku mamy tylu antyszczepionkowców i płaskoziemców. Tych drugich zawsze możemy zepchnąć z krawędzi, choć tak naprawdę są niegroźni, do póki nie budują w piwnicach rakiet. Wydaje się jednak, że antyszczepionkowcy mają już tak przeżarte przez wirusy mózgi, iż nie zdają sobie sprawy z tego jakie stanowią zagrożenie dla społeczeństwa. Do zombie apokalipsy już tylko jeden krok.

Puchacz

Nie chcę, ale muszę

Od czasu, do czasu ten temat powraca do mnie jak boomerang. Ciężko jednoznacznie powiedziedzieć o czym będzie dzisiejszy wpis, możecie to podciągnąć pod system podatkowy, albo pod związki partnerskie, suit yourself.

Uwaga, dzisiejsza audycja może zawierać znaczne ilosci homopropagandy. Jeżeli masz z tym problem, wyłącz odbiornik lub przewiń do innych treści.

Jeżeli komuś się nudziło i marnował tutaj czas na tyle długo, że dokopał się do pierwszego posta, to doskonale wie, iż jestem waginosceptykiem. Jak to na waginosceptyka przystało, od czasu do czasu muszę powalczyć o to co mi się należy. Ale obiektywnie patrząc, w przeciwieństwie do pisiorów naprawdę mi się to należy. No bo w końcu skoro jestem traktowany, jak każdy inny Kowalski i muszę płacić podatki, łożyć na kościół(z podatków) i na czyjeś gówniaki w postaci pisiąt+(ekhm… podatki), no to czemu nie jestem równo traktowany w kwestiach prawny. W końcu ja i mój facet też może chcieli byśmy się legalnie hajtnąć i być prawnie rodziną. Nie twierdzę, że ślub jest mi do szczęścia potrzebny, ale fajnie byłoby mieć możliwość jego wzięcia. W końcu, przecież dopiero po ślubie mam jakiekolwiek prawa, w związku z prawdopodobnie najważniejszą dla mnie osobą na świecie. Możemy mieć wspólne ubezpieczenie, mogę dowiadywać się co do jego stanu zdrowia w razie jakiegoś wypadku czy coś. Jest możliwość wspólnego rozliczania się, wzięcia kredytu itd. Przykłady można mnożyć w nieskończoność. Chodzi mi o to, że skoro jestem traktowany jak każdy inny, to czemu jestem traktowany inaczej? Świat się zmienia i na gorsze i na lepsze, fakt, że coraz więcej krajów legalizuje związki/małżeństwa homoseksulane zdecydowanie jest na plus. Tym bardziej nie rozumiem, co za problem pozwolić ludziom być szczęśliwym…. Dobra, doskonale to rozumiem… albo raczej wiem, bo tu nie ma nic do rozumienia. Mamy władzę jaką mamy, wszyscy leją na elektorat lgbt i przypominają sobie o nas tylko przy okazji wyborów. Poza PiSem, oni pamiętają o nas cały czas i zapewne gdyby świat nie był aktualnie w tym miejscu, w którym jest, to zapewne mielibyśmy wszechobecne obozy śmieci dla homoseksualistów, albo specjalne więzienia/obozy pracy, tworzone przez polski kler i obecnie rządzącego naczelnego geja 4RP, czy 3… nie wiem juz nie ogarniam. Bo właśnie przez te dwa podmioty jest jak jest, gdyby polski kler przestał się wpierdalać w politykę i w życie ludzi, a zajął się tym czym zajmować się powinien to ludzie by z kościoła nie uciekali. A Kaczor, zawsze się mówi, że największymi homofobami są geje, a i cała gejowska społeczność huczy od dziesięcioleci od plotek, o tym co, gdzie i z kim Pan Prezes nie robił. Ba w polityce jest jakaś dziwna zmowa milczenia i tylko Pan Palikot miał odwage powiedzieć to głośno. Aczkolwiek jako, że to właśnie był Palikot, który nie raz wywoływał skandale, to nikt się tym wyznaniem nie przejął.

Wracając do meritum, skoro jestem traktowany jak każdy inny, to czemu jestem traktowany inaczej? Jeżeli nie chcecie mi dać kompletu praw, które są gwarantowane wszystkim obywatelom, to dlaczego mam mieć takie same obowiązki co inni obywatele? Dlaczego mam płacić podatki? Dlaczego pieniądze z moich podatków idą na kościół, który mam w dupie? Dlaczego pieniądze z moich podatków zasilają pisiąt+ i Karyna z Sebą mają na flache, a może ja bym chciał tą flachę wypić? Ja chcę tylko tego co mi się należy. Nie wiem czego tak się boi ten zacofany kraj i jego mieszkańcy z ciemnogrodu(nie generalizuje, odwołuje się do konkretnej grupy). Serio, fakt, że jestem gejem i wezmę ślub z moim facetem, nie sprawi, że nagle wszyscy wokół zarażą się gejozą…Dzyń dzyń dzyń, info z ostatniej chwili, nie możesz się zarazić byciem homoseksualistą… A nie sorry, co poniektórzy mogą, przecież ziemia jest płaska, a szczepionki powodują autyzm… Niech mi ktoś poda konkretny, sensowny i merytoryczny powód, dlaczego nie mogę legalnie być rodziną ze swoim facetem. Nadmieniam, że pierwsza osoba, która wyskoczy mi z biblią, dostanie tą książką prosto w ryj, następnie powtórze to przy pomocy Władcy Pierścieni, postaram się, żeby była to cała trylogia w jednym, na dokładkę dobiję tego kogoś sagą Zmierzch, którą potem podpalę, bo tylko do tego ta saga się nadaje. Gdy już osoby, które swoje zakazy wyciągają z fantastyki znikną, będę czekał na kogoś, kto faktycznie ma jakieś argumenty.

Mógłbym tak w nieskończoność, ale chyba najważniejsze powiedziałem.

Puchacz

Łokieć, pięta, nie ma klienta

Jest jeden temat, na który dość bardzo chcę napisać, aczkolwiek nie mogę wymyślić do niego tytułu. Podczas intensywnego myślenia, wpadła mi do głowy cała masa nagłówków, które nijak się mają do zamierzonego tematu. Na szczęście trafił się taki, który dał mi inny zapomniany przeze mnie temat. Niezbadane są wyroki podświadomości.

Nie przedłużając, dzisiaj będę marudzić na prawo odnośnie samoobrony i ochrony mienia. Prawdopodobnie za długi ten tekst nie będzie. No to tak, pomijając fakt, że zapomniałem o tym problemie, jest to jedna z rzeczy, które powinno się zmienić, czy też naprawić w pierwszej kolejności. Na początek trzeba by zmienić przepisy mówiące, że ludzie, którzy ćwiczą sztuki walki i użyją ich w samoobronie, to jest to kwalifikowane jako użycie broni. Wait what? Po co w takim razie w ogóle je ćwiczyć? Przecież właśnie w tym celu większość ludzi chodzi na te zajęcia, żeby w razie czego nastukać Sebie, kiedy ten chce nastukać im. Nieważne, że Sebek wyskoczył na Ciebie z nożem, albo było to całe stado Sebków. Uszkodź, któregoś a pójdziesz do pierdla na długie lata, co z tego, że jak byś się nie bronił, to wylądowałbyś w najlepszym wypadku w szpitalu, a bagiety nigdy by sprawców nie znalazły, nawet gdyby im ktoś rzucił nagranie. Oczywiście, jeżeli Ty byś Sebkom naklepał, to pewnie namierzyliby Cię w ciągu godziny.

Następna rzecz, przepisy, które nie pozwalają nam się bronić we własnym domu, dafuq?! Co jest z tym krajem nie tak?! Za oceanem w Trumplandzie mają bardzo dobre podejście do tego, a przynajmniej, w niektórych stanach. Emeryt odstrzeli shotgunem pięciolatka w swoim ogródku? Cóż, shit happens, miał do tego pełne prawo bo ten znalazł się na jego terenie bez pozwolenia. Ekhm… no dobra, to jest skrajny przykład i w takim wypadku pewnie senior zostałby ukarany, ale gdyby to był złodziej czy jakikolwiek inny rozumny osobnik albo zwierze i wszedłby na teren prywatny, z pełną premedytacją mógłby zostać odstrzelony. Zaś w wielkiej Cebuli działa to tak, że możesz patrzeć, jak jakiś zwyrol co się włamał do twojego domu, morduje Ci żonę i gwałci córkę, ale dźgnij go nożem i przypadkowo uszkodź go w jakiś sposób, a to Ty pójdziesz do pierdla i jeszcze będziesz musiał płacić mu odszkodowanie albo i utrzymywać do końca życia…Staram się już nie przeklinać, no ale sorry, to jest po prostu pojebane. Żeby nie móc się bronić we własnym domu i dodatkowo być karanym za ewentualną samoobrone.

Ostatnia kwestia na dziś, dostęp do broni. Złagodziłbym trochę wymogi, jeśli chodzi o otrzymanie pozwolenia na broń, żeby ludzie faktycznie mogli te pozwolenia dostać. Nie mówię tu o powtórce z USA, gdzie każdy nastolatek może biegać z akaczem, tylko o szarych, stabilnych psychicznie Kowalskich, którzy mają w domu klamkę, ewnetualnie dwie, które leżą sobie grzecznie i spokojnie w sejfie i prawdopodobnie nigdy nie zostaną użyte. A jeżeli już, to na strzelnicy, którą trzeba będzie regularnie odbębniać. Oczywiście osoby posiadające broń, musiały by regularnie poddawać się badaniom psychiatrycznym, powiedzmy raz na dwa miesiące. Najlepiej, żeby za każdym razem kto inny przeprowadzał badania, na wypadek jakiś układów czy przyzwyczajeń. W ten sposób uczciwi obywatele mieli by dostęp do broni, bo nie oszukujmy się, jeśli jakiś ciemny typ chcę sobie sprawić gnata, to to zrobi.

Puchacz

Jak nie zrobić dziecka?

Krótka przerwa i przez cały ten czas dylemat, o czym napisać kolejny tekst? Tematów w głowie mam pełno, na niektóre jeszcze za wcześnie, inne muszę jeszcze dogłębnie przemyśleć, do niektórych nie mogę wymyślić tytułu, a i są takie, dla których fejm jeszcze za mały, żeby się o nich rozpisywać. Dzisiaj na tapecie edukacja seksualna, ale też poniekąd reforma systemu edukacji, czy coś….

Najpierw edukacja seksualna, co zrobić, żeby nie skończyć z gównem na twarzy? Bo nie oszukujmy się nasza ręka, jak i ciało od stóp po szyje tonie w nocniku. Trzeba by wprowadzić do szkoły prawdziwą edukacje seksualną, nie te pesudo przedmioty, które są uczone przez Pana od W-F, albo katechetkę, która używa kalendarzyka i jest w piątej nieplanowanej ciąży. Prawdziwy obowiązkowy przedmiot, prowadzony przez prawdziwych wykształconych seksuologów, pieniądze na to by się znalazły, przecież na pisiąt+ są. Najlepiej wprowadzić to już w gimbazie… ekhm to będzie chyba teraz siódma klasa podbazy. Pewnie prawica zaraz by się na mnie zesrała żarem, a czemu tak wcześnie, że młodzież demoralizować chcem i wogle…. Sorry, ale na demoralizację to już za późno, zwłaszcza, że pewnie już połowa z tych gówniaków dawno zahaczyło o prawdopodobne niechciane dziecko, o ile tylko zahaczyło. Także, albo żyjemy prawicowym planem Dzieci mają dzieci, albo uczymy te dzieci do czego służą gumki i czym w ogóle jest seks, seksualność, ludzkie ciało… Błagam was, jestem waginosceptykiem, ale jednak podstawową wiedzę wypadałoby posiadać po szkole, a ja się dowiaduje w wieku prawie dwudziestu pięciu lat, że kobieta nie musi wyciągać tampona sikając i to tylko dlatego, że jakoś zacząłem nad tym rozkminiać nudząc się w pracy, dziękuję Ci polski systemie edukacji.

Mam nadzieję, że nie będę musiał więcej rozwijać powyższego tematu. Lecim dalej. Jak już edukacja seksualna się zadomowi do szkoły, to trzeba będzie wprowadzić do szkół psychologów. No w końcu i tak nam się szkolą ich całe tony i marnują się w McDonaldzie. Mówiąc psycholog mam na myśli prawidzwych ludzi z tytułem magistra psychologii, a nie Panią Grażynę, co to uczyła polskiego, ale ją zwolnili bo za dużo polonistów w szkole było. Nie raz i nie dwa czytałem w internetach historię o tym, co potrafią odpieprzyć szkolni psychologowie. Ty im mówisz, że Cię rodzicę gnębią i tłuką, albo, że chcesz się zabić, a ci dzwonią do twoich starych i im mówią o tym co właśnie usłyszeli, dafuq?! Żeby skończyć z patologią w szkole, trzeba zacząć od szkoły i psycholodzy zdecydowanie mogą w tym pomóc.

Następny krok, jesli idzie o edukacyjne reformy, to podwyżki dla belfrów. Serio im się ta kasa należy, nie to co PiSlamistom… W końcu to przecież nauczyciele odpowiadają w głownej mierze za to, jakie później jednostki łażą po tej cebulandii. Przy okazji rozszerzył bym nauczycielom uprawnienia, na przykład pozwolił wyrzucać uciążliwych uczniów z lekcji, no bo niestety za kary cielesne to by mnie całe społeczeństwo zjadło więc o tym nie ma mowy ;P Ale żeby nie było tak pięknie, nauczyciele musieliby się poddawać powiedzmy co pół roku, może rok ocenie psychologiczno psychiatrycznej, bez której nie będzie możliwa dalsza praca w zawodzie. Dodatkowo wprowadziłbym niezapowiedziane kontrole na lekcjach i możliwośc wizytacji lekcji przez rodziców(pod warunkiem, że nie przeszkadzają), wszystko to by pozbywać się patologicznych sadystów ze szkół, o których to często można przeczytać gdzieś w internecie. Oczywiście, żeby nie było, że robię nagonkę czy coś, wprowadziłbym możliwość nagrywania lekcji przez nauczycieli, żeby w razie czego mieli dowody na to, że twoje dziecko nie jest idealne i nie ma nagannego zachowania bo tak. Uczniowie też mogliby nagrywać nietypowe zachowania nauczycieli. Jednak jeżeli jakiekolwiek nagrania trafiłyby do internetu, czy to uczniowskie czy to nauczycielskie, wtedy opdowiedzialnośc karna murowana. Na koniec wprowadziłbym jeszcze okresową ocenę nauczycieli, przeprowadzaną przez organy zewnętrzne, gdzie uczniowie co semestr ocenialiby nauczycieli w skali punktowej, co także by się przekładało na jego dalsze losy, ale nie byłoby czynnikiem decydującym, tutaj nadal najważniejsza jest ocena psychologiczna i inne składowe.

Kolejna rzecz, którą bym zmienił, to zdecydowana zmiana podstawy programowej, raz a porządnie i oby na długie lata. Długa przemyślana reforma, która nie będzie szkoliła debili, którzy nie umieją po 12-15 latach szkoły totalnie nic. Szkoły powinny uczyć rzeczy przydanych, kreatywności i myślenia, dlatego zdecydowanie nie byłoby obowiązku prowadzenia lekcji w standardowy sposób, niech nauczyciele się wykarzą i zainteresują uczniów swoim przedmiotem, niech pokażą, ze warto mieć zainteresowania. Jeżeli ktoś uzna, że coś w podstawie programowej jest zbędne, może to pominąć albo spłycić i zrobić coś ważniejszego, pożyteczniejszego, niech tylko da znać gdzie trzeba. Od razu szkoły stały by się atrakcyjniejszym miejscem, a dzieciaki po szkole nie byłyby bezmózgimi robotami. Ponadto wyrzuciłbym religę ze szkoły, od katechezy jest kościół, a w szkole mają się ludzie uczyć rzeczy przydatnych, a nie być poddawanymi praniu mózgu, mówię z autopsji. Jeżeli już to wprowadziłbym religioznawstwo, żeby uczono się o religiach, a nie uczono religii…

I ostatnia, najważniejsza rzecz. Koniec z prawnym obowiązkiem szkolnym, co to to nie. Nie chcesz chodzić to szkoły? Nie musisz. Oczywiście jeżeli twoja rodzina to patologia, która nie pozwala Ci chodzić do szkoły wystarczy to zgłosić. Ewentualnie gdy jesteś pod opieką mopsu czy innej pomocy społecznej, to wtedy oni mogą decydować o tym czy będziesz chodzić do szkoły. Ale od 13 roku życia, sam możesz zdecydować czy chcesz chodzić do szkoły czy nie, prawdopodobnie jesteś za głupi na tę decyzję, no ale cóż, na strefie może cię przyjmą.

Mam wrażenie, że o czymś zapomniałem, ale na ten moment sam nie wiem.
Pozdrawiam wszystkich z anonimowych, którzy pomogli w zebrani materiału i przedstawili swoje historie.

Puchacz

Czarny piątek

Lecimy dalej, jako, że znowu mamy piękny przykład dobrej zmiany przedstawiający, kto jest ważniejszy dla władzy, pora pchać dalej program wyborczy.

Nie będę wam tłumaczył czym jest aborcja, jesteście na tyle duzi, że powinniście to wiedzieć. Zacznijmy od tego,że jestem facetem, więc tak na prawdę nie powinienem się wypowiadać na ten temat, w końcu nie będzie mi na szczęście dane wypchać z siebie dziecka na ten popierdolony świat, który i tak niedługo się skończy. Mimo wszystko jednak zamierzam się wypowiedzieć, no bo skoro politycy i czarna mafia mają tyle do powiedzenia w tym temacie, to czemu ja mam milczeć?
Po pierwsze i najważniejsze, każdy powinien sam decydować o sobie i o ewentualnej aborcji, a państwo i kler nie powinny się wpierdalać w niczyje gacie. Niestety taki mamy klimat i nic na to nie poradzimy. Już wam mówię jak ja bym to widział, gdybym dorwał się do władzy. Pełna legalizacja aborcji i wszelkiej antykoncepcji. Do 18 roku życia nawet niech aborcja będzie refundowana, nie będę nikogo zmuszał do posiadania niechcianego dziecka przecież, zwłaszcza, że obecne gimbusy myślą, że jak wyjmie to nie zaciąży… Jeżeli ktoś nie będzie chciał abortować płodu(piszę tak z premedytacją) to go nie abortuje. Krótka piłka, nie chcesz, to nie skrob. Takie proste, a jednak takie ciężkie do zrozumienia, z jednej strony mamy walkę o wolność, a z drugiej zabieranie podstawowych praw, good job people. Jeśli idzie o antykoncepcje, która teoretycznie ma zapobiegać ciąży, w tym ewentualnej aborcji, ściągnął bym podatek vat ze wszystkich porduktów, tak, żeby nawet gimbusa było stać. Jak już o ściąganiu mowa, to ściągnąłbym jeszcze jedną rzecz, a może raczej zdelegalizował. KONIEC Z KLAUZULĄ SUMIENIA. Serio za każdym razem jak słysze to hasło, to dostaje wylewu gówna do mózgu i chcę umrzeć śmiercią szybką i męczeńską. Skoro studiujesz za moje podatki i wybierasz pracę w zawodzie, w którym masz robić to za co Ci płacą, to masz robić to za co Ci płacą. Jeśli się nie podoba to nie pchaj się na taką specjalizację i od razu będzie jeden problem nie. Oczywiście zakładam możliwość, że tego gówna nie uda mi się pozbyć. Jak to mówią, nie możesz ich pokonać, to się przyłącz. Tak więc rozszerzyłbym klauzule sumienia. Nie chcesz leczyć polityków PiSu? Nie lecz, masz do tego prawo, nikt Ci nie odbierze prawa do wykonywania zawodu, masz pełne prawo wybrać sobie takich klientów…ekm pacjentów, na jakich pozwala ci sumienie. Wracając jednak do opcji pierwsze i faktycznej delegalizacji. Ponowne powoływanie się na klauzule sumienia, skutkowałoby odebraniem praw do wykonywania zawodu i wystawieniem rachunku za cały okres studiów, w końcu to zdecydowanie zmarnowane pieniądze.

Nie abortuj, oddaj, ktoś potrzebuje tego dziecka. Hue hue hue, no boki zrywać, fajnie się to gada, ale nijak ma się to do rzeczywistości, choć może za takie pierdolenie powinno się obligować do adopcji. Zakładajac, że utknąłem w jakieś dystopii i nie jestem w stanie złagodzić prawa antyaborcyjnego… oh wait, już jestem w dystopii… to musiałbym się wziąć za system adopcyjny. Ale chwila, chwila, chwila, co to w ogóle ma znaczyć złagodzić prawo antyaborcyjne? To brzmi jak łagodzenie wyroku, jak więzienie. I tak dokładnie jest, brak możliwości aborcji to skazywanie kobiet na dożywotnie więzienie, facet zawsze może uciec, Sorry nie daje rady, miałaś racje było abortować, nara… Także, dlaczego mają sie rodzić dzieci z gwałtów i codziennie przypominać o traumie? Dlaczego mają się rodzić dzieci, które umrą po godzinie czy tygodniu. Nie dość, że funduje to kobiecie mega traume, to patrząc czysto ekonomicznie, wyłącza ją na długi czas z rynku pracy. Po co mają się rodzić dzieci, które nigdy nie będą samodzielne i przydatne społecznie, które będzie całe życie pobierać rente i wyniszczać swoich rodziców, którzy zamiast pracować na emerytury, będą zamknięci w domu. Oczywiście jeżeli ktoś ŚWIADOMIE decyduje się na taki los, spoko niech tak będzie. Ale niech to kurwa będzie ŚWIADOMY wybór, a nie decyzja zjebanych mentalnie polityków i pedofilii w czarnych kieckach… oh wait, może dlatego ci drudzy chcą, żeby takie dzieci się rodziły, nigdy o tym nie pomyślałem… Nie można skazywać prawnie kobiet na dożywocie, z dziećmi, których one nie chcą lub nie powinny ich rodzić ze względów zdrowotnych. Ludzie mówią nie abortuj, oddaj do adopcji. Wszystko pięknie i kolorowo, przyklaskują oddawaniu, tylko jakoś nikt kurwa nie przyklaskuje adopcji. Jak to tak cudzego bachora bedziesz utrzymywać. Toż to nie nasza krew. I jak z tym światem ma być ok. Rodzą się niechciane dzieci, które w planach miały zaplanowane przedwczesną terminacje, ale dziewczyna została przekonana, że lepiej oddać. No i oddała, dziecka nikt nie chce, jak ma szczęście to nie siedzi w bidulu tylko błąką się między kolejnymi rodzinami zastępczymi. Ciągle tylko generując koszty dla państwa i powoli kreując jednostkę, która bardzo pradopodobne, że będzię później jeszcze większym problemem, bo skończy jako kompletny patus. Zawsze możnaby zobligować polityków, którzy są przeciwni aborcji, żeby adoptowali po 3-4 dzieciaki, stać ich, nie licząc tych co to im do pierwszego nie starcza. Wtedy nie byłoby takiego obłożenia w domach dziecka, dzieciaki miałyby szanse na normale, może i nawet szczęśliwe życie. Ale nie, lepiej popierdolić, popierdolić, a potem schować głowę w piasek i udawać, że problemu nie ma. Takie na przykład pisiąt+, dzieki któremu Sebki i Karyny się mnożą jak króliki naciągając system. Przecież monża było wykorzystać ten hajs na jakieś dofinansowanie dla rodzin adoptujących dzieci i może by wzrosła ilość adopcji, a tak to tylko wzrasta ilosć dzieci w pogotowiu opiekuńczym. Ogólnie skoro państwo już zabrania aborcji i każe rodzić najbardziej zdefektowane płody, uważam, że powinni zabrać cały hajs jaki idzie na kościoły z podaktów… wkurwia mnie to, że moje podatki idą na czarna mafie… i przeznaczyć te pieniadze na budowanie domów opieki, w których będą zajmować się niesamodzielnymi dziećmi, od dnia narodzin po dzień śmierci. I wszystko to za darmo, bo w końcu państwo zmusiło kobietę do urodzenia dziecka, którego nie chciała.

O dziwo  politycy i kler mają zawsze najwięcej do powiedzienia, w kwestiach, które ani trochę ich nie dotyczą. Aborjca? No jasne, że zabronimy, teraz ksieża będą musieli rodzić najbardziej zdeformowowane płody… oh wait, oni tego nie robią. Związki partnerskie? A po co to komu, przecież księża nie muszą się hajtać z innymi księżmi, a zakonnice z zakonnicami… oh wait, przecież oni nie mogą być w żadnym związku! Antykoncepcja? Tylko na receptę, przecież powinno być regulowane, kto, kiedy i ile razy. Co tam kolejki u lekarza i tak są przecież małe. Co tam nastolatki zachodzące w ciąże bo musiałyby iść do lekarza z rodzicami. Waże, że ksiądz mówi, że tak bedzie lepiej, no przecież on najlepiej wie….

Jesteśmy skazani na załgadę, szkoda tylko, że taką powolną. Módlcie się do swoich bogów, bożków, sił natury i innych takich o to, żeby się coś zmieniło. Bo bez nadprzyrodzonych mocy niestety tego nie widzę.

Puchacz